Not logged in | Log in | Sign Up
polityka taborowa MZA to dla mnie jeden wielki, pusty śmiech;/ najpierw kupują setki Solarisów, w między czasie kasują M120, gnioty się same rozpadają, a ci dalej kupują wyroby autobusopodobne z Jelcza ;/
Nie zapominaj, że to zakup "kryzysowy" - w tym roku kupili już 150 Solnic. Inna sprawa, że tegoroczne wozy z Bolechowa są zdecydowanie gorszej jakości niż te choćby z roku 2005...
Myślę, że ze względu na to iż Warszawa jest miastem stołecznym, miesza się do tego polityka. To tylko taka hipoteza.
IMHO te Jelcze to zgniłe jajo od poprzedniego zarządu. Ale wydaje mi się, teraz inne autobusy (niespotykane w Warszawie) będą królować w Warszawie:>
@cichy: od zasadniczych rzeczy takich jak most napędowy po szczegóły w stylu łączenia poręczy.
@JacekM: no jeszcze dodałbym mechanizmy drzwiowe i to jest 100% elementów wspólnych z Berlietem...
JacekM: Pewny jesteś co do tego mostu ? Jeżeli chodzi o poręcze lub mechanizmy drzwiowe to w pierwszym Mastero były inne, także za dopłatą można mieć autobus bez tych elementów. Jednak Warszawa wolała tańsze wozy.
Te inne poręcze i inne drzwi, to dodatkowo 25000 zł. razy 50 wozów? Ile więcej gniotków by mieli?
kupiliby za te same pieniądze jakieś lepsze używańce, ale nie... Warszawka - nie honor kupować starzyznę...
używańce ?? Kupowanie Manów z Niemiec, których stan jest jaki jest... Kupowanie wozów z zachodu, które miały iść do kasacji, ale Polsce można upchnąć to dopiero prestiż... To najlepsza decyzja Warszawy, że nie kupują używek !!! Remik: Właśnie tak mi się wydawało, że most jest już nowy.
Ja wogóle nie rozumiem, tego zamętu. Marudzą na te Jelcze jak cholera, a u nas już powoli zaczyna sie lament jak przyjdzie 100 Mercedesów to nasze Jelcze skasują. Kierowcy tak naprawdę cenia sobie Jelcze, a w szczególności M120. Ja nie mówię że to są auta bez wad. Na pewno ich wygląd nie konkuruje z jakimkolwiek innym zachodnim autobusem. Ale ja uwielbiam nimi jeździć. Many są ok. ale nie można wysoko podnieść kierownicy. Solarisa nie prowadziłem, o Volvo nawet nie wspomne, bo nie lubię ich wcale. Mercedesy są ponoć podobne do Manów, ale jak kolega powiedział Man lepszy. O autach koncernu Irisbus nie wypowiadam się, ale one nie mają dobrej marki. Scania to jak sądzę coś podobnego do Volvo. Ale te wszystkie co teraz wymieniłem to są super auta bo ładnie wyglądają i mają taki nowoczesny design wewnątrz. No cóż pewnie mnie zaraz zjecie za tą wypowiedź, ale jeżdżąc nie młodszymi niż 11 lat Jelczami i tak uważam, że to dobre pojazdy. Wyobrażam sobie tylko że taki nowy to dopiero musi być super maszyna. Żałuję że we Wrocławiu ich nie będziemy mieli, a dowiedziałem się że firma chciałaby mieć takie nowe (o Vecto chodziło), ale Polskie Autobusy nie przystąpiły do przetargu.
@Remik: PA nie przystąpiły do przetargu we Wrocławiu, bo nie miały z czym. Nie mają w ofercie autobusu przegubowego w 100% niskopodłogowego.
@Remik: jesli Twoim glownym kryterium wyboru autobusu jest wygoda KIEROWCY, to wybacz... Autobus ma w pierwszej kolejnosci byc niezawodny, a w drugiej kolejnosci byc komfortowy dla PASAZEROW. Komfort kierowcy niestety w logicznej kolejnosci powinien byc na trzecim miejscu...
@straphan: nie zapominaj że wygoda i komfort pracy kierowcy przekłada się na bezpieczeństwo pasażerów, więc nie ustawiałbym tego na ostatnim miejscu; co nie znaczy że uważam że jelcze są takie wygodne dla kierowcy; wręcz przeciwnie
Remik, cichy: Gorzowscy kierowcy klną na pierwsze serie Solarisów a za to chwalą 120MM/2 bo mimo że złącza poręczy piszczą to są praktycznie bezawaryjne i przy tym dobrze się je prowadzi.
No dobra dobra ale poza gamą minusow sa i plusy - w sumie to parametry niezle, jest niska podloga, silnik euro IV, i ta cena..
@straszny: nie stawiam tego kryterium na koncu, ale na trzecim miejscu - to, co napisalem bynajmniej nie jest ich wyczerpujaca lista. Ale nie moze byc tak, ze komfort kierowcy mialby byc stawiany na pierwszym miejscu - gdyby tak bylo i gdyby Remik byl decydentem, nadal jezdzilibysmy kwadratami z automatyczna skrzynia...
@ straphan. Czego się czepiasz, jakim moim kryterium? Opisałem tylko co myślę o ich prowadzeniu. A co za różnica dla pasażera czy będzie jechał Jelczem, czy Solarisem albo Mercedesem na siedzeniu tego samego producenta i tego samego typu. Nie przesadzaj z tym osądem mojej osoby, ba nie życzę sobie tego. Fajnie jest i ciekawie że mamy różne autobusy w naszych przedsiębiorstwach. Nie ma potrzeby aby 100% pojazdów było niskopodłogowymi. I uważam, że czasami lepiej wymienić więcej wozów na nowe, ale o mniejszym standarcie, niż jeździć tyloma starymi Ikarusami, a kupować tylko i wyłącznie niskacze z Solarisa. A co do tego, gdybym był decycendem, to miałbyś po równo każdego producenta i każdego modelu w taborze. Ja jestem hobbystą autobusowym i każdy autobus chciałbym mieć możliwość poprowadzić. Ale jeden częściej, a drugi żadziej.. Chodziło mi o to że przesadza się z tą krytyką Jelcza i tyle.
@ straphan. A czy ty wogóle jeździłeś (prowadziłeś) kiedyś autobus? Jak możesz mówić, że pasażer jest w tym momencie jest ważniejszy od kierowcy? Przecież on wsiada, przejedzie kilka przystanków i wysiada, a my kierowcy jeździmy tymi pojazdami i wozimy tych często niegrzecznych, chamskich i dewastujących nasze pojazdy pasażerów przez 7 do 10-ciu godzin dziennie. Często ze względu na korki nie mamy nawet chwili aby wysiąść rozprostować nogi czy chociażby skorzystać z toy-toyki. Nie wiesz o czym mówisz, wozisz się jako pasażer, i wydaje Ci się, że wiesz wszystko. Zaręczam Ci że komfort pasażerów nie może być stawiany wyżej niż kierowcy, co najwyżej na równi. A Jelcz wygodnym autobusem jest. Co do awaryjności, to tak naprawdę żadna marka nie grzeszy więcej lub mniej. są egzemplaże co mają mało awarii, a są takie wozy, ze już nawet Pan Bóg nie pomoże. Nawet Solarisy, Many, Volva i Irisbusy. Wszędzie mam na to przykłady nawet co do konkretnych egzemplaży. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dlatego pasażer jest ważny bo to on płaci za to żeby kierowca miał co do garnka włożyć.
No przecież jest ważny, ja tego nie neguję, ale nie uważam, że ważniejszy niż kierowca. Popatrzcie na Ikarusy: Kto tam ma wygodniej? pasażer, czy kierowca? Obie osoby mają do kitu, nie śmiem mówić kto bardziej, ani pasażer, ani kierowca.
Nie twierdzę, że kierowca nie jest ważny, bo jego miejsce pracy musi być w miarę wygodne, ale komunikacja jest DLA ludzi a nie dla kierowców. I jeśli chodzi o autobus, to ma być bardziej przyjazny dla pasażerów.
No przecież ja nic do tego nie mam, a czy gniot nie jest przyjazny pasażerom?. Ma część podłogi niską, a drugą część wyższą. A w sumie, to dochodzę do wniosku, że większość pasażerów nie widzi jaki pojazd przyjeżdża na przystanek. Ładują się do najbliższych drzwi i to im pasuje. Niskacze są tylko dla niepełnosprawnych i tylko oni wybierają drzwi, przez które mogą wejść. I tylko oni tak na prawdę ustawiają się tam gdzie mogą wejść, więc tylko oni wiedzą coś o autobusach, a reszta nie wie nic. Wsiadają, kasują albo i nie bilety i jadą. Wiecie o co się burzy reszta pasażerów? O spóźnienia, no i o ewentualne uchybienia kierowców (nie otwarcie drzwi, za mocne hamowanie). A jeśli chodzi o same autobusy, to pretensje są do nie otwieranych okien (wszystkie wynalazki z zachodu i stare jelcze i Ikarusy, co mają szyby po różnych reanimacjach i inne autobusy co mają szyby uchylne), niesprawne kasowniki, nie włączanie lub nie wyłączanie ogrzewania i ewentualne zadymienie pojazdu (przede wszystkim Ikarusy). To są bolączki pasażerów. I niech mi nikt nie mówi, ze w autobusie miejskim gdzie pasażer jedzie kilka przystanków trzeba stawiać na wygodę pasażera bardziej niż na komfort pracy kierowcy. Komfort pasażera to trzeba podkreślić w komunikacji międzymiastowo-dalekobieżnej, nie mówiąc już o turystycznej. Zapraszam wszystkich kolegów miłośników do spróbowania chleba kierowcy, to się przekonacie. Nikt tak nie uwielbia autobusy jak my miłośnicy. Pasażer traktuje je jak kolejną rzecz potrzebną do życia i nie robi mu różnicy czy przyjedzie na przystanek Jelcz rocznik 2007, czy Man lub Solaris z tego roku. Po ponad trzyletniej pracy jako kierowca napatrzyłem się na to tałatajstwo już wystarczająco aby wam napisać, że syfią w jednym i drugim tak samo. Więc zderzenie mojej oceny pasazerów z moją pracą utwierdza mnie w przekonaniu, że w komunikacji miejskiej nie można wywyższać komfortu pasażera ponad komfort pracy kierowcy. I jeżeli autobus jest czysty, sprawny i zadbany, to nie ma znaczenia czy niski, czy wysoki (nie licząc niepełnosprawnych i starszych osób). A skoro się ze mną nie zgadzacie, to znaczy że jesteście tylko i wyłącznie bardziej rozgarniętymi pasażerami, a nie miłośnikami praktykami jednej i drugiej strony medalu.