Not logged in | Log in | Sign Up
Z mojej wiedzy wynika, że było to analizowane i elektryki dostały stałe przydziały na zadania, na których według zapewnień producenta powinny wytrzymywać. Po miesiącu eksploatacji część zadań została zmieniona i dopóki mieliśmy temperatury około dziesięciostopniowe, to te wozy były w stanie wyjeździć większość zadań. Dodatkowym aspektem jest wciąż dochodzenie do ładu i składu z systemem ładowania prekondycjonowanego, który w dalszym ciągu jest w fazie testów. W sumie zarzucić można głównie to, że zostało to wszystko wprowadzone naraz, bez wykorzystania jakiegokolwiek czasu na testy wdrożeniowe przed rozpoczęciem eksploatacji.
Elektryki w polsce to bolączka. Nikt nie wie jak nimi jeździć i jak uch używać... Dostaje się rozkaz zakupu takich pojazdów ale nikt nie wie jak to działa. Widać braki w kompetencji.
Wygląda na to, że osoby które usłyszą "elektromobilność to prestiż" uważają, że elektryk to taki pojazd na baterie i ma takie same możliwości jak spalinowy. Widać brak wiedzy i znajomości tego czym zarządzają...
@up: dlatego nie powinno być takiego przymusu. Jak miasto chce w takie pojazdy inwestować, jego rzecz. Ale w Brukseli wiedzą lepiej...
Z drugiej strony można kupować tabor bez unijnej dotacji, na przykład na kredyt, pod zastaw, albo z programów szwajcarskich lub nordyckich.
Po co wam autobusy elektryczne? Macie trolejbusy możecie rozbudować sieć.