Not logged in | Log in | Sign Up
IMO jeżeli autobus nie obsługuje żadnej brygady, to nie powinno dopisywać się organizatora.
Dodatkowe info do zdjęcia: #448 jest nadal używany w ruchu liniowym, natomiast spalony #542 najprawdopodobniej nie będzie przywracany do życia...
Jeśli #403 nie zaliczył poważnej awarii, to decyzja o kasacji autobusu jest dziwna. Odbudowa w JZS praktycznie uczyniła go 120M/3 z roku 2004. Absurdalna polityka taborowa.
@Andrzej
#403 zaliczył poważne złamanie kratownicy w tylnej części oraz jakąś awarie silnika.
Do 120M/3 to daleko mu, zmienili tylko tylna ścianę i siedzenia. Pulpit oraz przód pozostawili taki sam.
Siedzenia i "zadek" to są detale.Podstawową cechą Berlietów oznaczonych jako 120M/3, jest kratownica i poszycie ze stali nierdzewnej. NG w JZS niemal zawsze sprowadzało się do odbudowy pojazdu według aktualnej technologii wytwarzania. Ponieważ #403 zaliczył wizytę w JZS w 2004 roku, zakładam, że dostał kratę i blachy jak 120M/3. Jeśli tak, to kasacja de facto 10-cio letniego 120M/3 jest absurdem. Silnik można przerzucić.
Silnika nie ma z czego przerzucić. A połamanej kratownicy tak jak on ją ma nie naprawiają już.
Tyle Berlietów w Toruniu i nie ma żadnego dawcy serca. Podobno 414 idzie do kasacji (i nie tylko on) więc podmiana silnika byłaby wykonalna. Jeżeli jednak uszkodzenie kratownicy (gdzie dokładnie?) rzeczywiście uniemożliwia jej odtworzenie (w co nie wierzę), to oczywiście pozostaje tylko kasacja. Przypuszczam, że rzeczywistość jest bardziej prozaiczna. Myślę, że chodzi o robienie miejsca pod nowe, zbędne wozy. Typowanie kasacji odbywa się po najmniejszej linii oporu. Kryterium może być wcale nie stan techniczny, a termin ważności badań lub formalny wiek pojazdu w papierach. Dla bezmyślnego urzędnika #403 będzie zawsze starszym i w domyśle gorszym pojazdem od "banana" z rocznika 1999 ze skorodowaną kratownicą i łatanym poszyciem (ech te NG MZK Toruń).
W #414 padł silnik do końca, olej to codziennie mu trzeba było dolewać, nie wspomnę o kopceniu na niebiesko. #438 także kasują, ale tam silnik zatarty, bo "młodzik" nie sprawdził poziomu w zbiorniczku wyrównawczym...
Pisałem, że kratownica została uszkodzona w tylnej części pojazdu, nie jesteś mistrzem na warsztacie, to nie mów że się da, bo u nas gdy wóz ma te ładne naście lat wychodzi mu przegląd, jedzie na stację diagnostyczna i go nie przechodzi z powodu złego stanu nadwozia/zawieszenia.
Jeżeli chodzi o miejsce na wozy to jestem przekonany że na 100% tak nie jest są przypadki, że na linie musi wyjechać zabytek #413 lub wóz jakiś zostaje ściągnięty z innej z linii i jest dawany na drugą ! Lub w najgorszym wypadku, jakiś wóz który jest niesprawny, bez przeglądu itp. wyjeżdża na trasę. U nas każdy autobus jest na wagę złota...
No więc nie kasujcie chociaż tego 438, tylko przerzućcie mu motor z czegoś w podobnym wieku, ale po NG w MZK. Solec wykonywał dobrze naprawy, więc i wizerunkowo wyjdzie to in plus.
W #438 popaliła się także instalacja elektryczna. Solec robił średnie naprawy. w każdym Jelczu po "Solcu" podczas deszczu woda w przedziale pasażerskim i kabinie kierowcy woda leje się ciurkiem, że kierowcy musza sobie sami lepić silikonem. Solec dobrze robił tylko pod względem blacharskim i lakierniczym, bo mechanicznym to już ciężko.
Pod względem mechanicznym również lepiej. Kratownice wozów po ZNS są bardziej stabilne, bardziej odporne na odkształcenia ("banany" powstają głównie w autach po NG w MZK) oraz bardziej odporne na korozję ( w liczbie bezwzględnej i procentowej wśród pojazdów wycofanych z uwagi na zły stan kratownicy, niechlubny prym wiodą wozy po NG w MZK). Wycofanie 438 to przykład karygodnej polityki taborowej. Zatarty silnik (nawet na amen) nie powinien być przyczyną kasacji pojazdu. Akurat z wykształcenia jestem "silnikowcem", więc wiem co piszę. I znów moje doświadczenie życiowe zdobyte w kontaktach ze skansenami PRLu typu MZK podpowiada mi, że u podstaw decyzji kasacyjnej, może leżeć ochrona głupiego lecz ustosunkowanego lub uzwiązkowionego pracownika, który nie sprawdził poziomu oleju.
Tak, lepsze pod względem mechanicznym to dlaczego do niedawna w #443,#444 i #448 zostało wymienione całe zawieszenie, bo tamto się rozsypało. Nie wspomnę o remontach silników w Solcu, które były robione na odpierdol. Każdy z 6 "po solcowych" wyje jak cholera i w każdym oprócz #438 i #448 był robiona w ciągu roku generalka w MZK, a w wozach które był robione w MZK ŻADEN nie miał jeszcze kapitalki.
Pisząc "lepsze pod względem mechanicznym" miałem na myśli nie silniki, lecz budy i kratownice. Wozy wycofane w ostatnim czasie z uwagi na zły stan kratownicy lub podparcia zawieszenia, to pojazdy po NG w MZK. Autobusy po NG w Solcu są bardziej trwałe i estetyczne i to one powinny być utrzymywane w ruchu, a wozy po NG w MZK z chwilą trwałej utraty ważności badań, winny stawać się "dawcami organów" - z silnikami włącznie. Wycofanie 438 jest przejawem debilizmu lub niegospodarności. Autobus powinien wrócić do ruchu, otrzymując silnik z 433, 435, 436, 452, lub 453, czyli pojazdów -powiem wprost- jeżdżących na słowo honoru, z dużym ryzykiem zakończenia pracy po najbliższym badaniu na stacji diagnostycznej.
Jak już mowa o pojazdach po remoncie w Jelczu, to przypomnę, że razem z #403 wróciły wtedy gruntownie odnowione #421, #430 i #431. Żadnego z tych trzech nie ma już w Toruniu...
Ponieważ tylko #403 miał generalny remont kratownicy, na remont kratownicy w #421, #430 i #431 pieniędzy już nie starczyło.
@WinD, Tak, MZK nie chciało dołożyć kasy, to nie zrobili kratownic.
Natomiast zupełnie niejasne jest, dlaczego podjęto decyzję o kasacji #438, zamiast go czasowo odstawić i "wrzucić" mu silnik kasowanego autobusu po NG w MZK.
Czy ktoś wie, co stało się z forum komunikacji?