Not logged in | Log in | Sign Up
To był zajebisty wypad. Wszystko terytorialnie nowe. Istne, imprezowe przecieranie szlaków poza granicami PL. Tereny takie, że co 100m można było zrobić wypasione zdjęcie, a niemalże za każdym zakrętem niespodzianka w postaci liniowego Ikarusa. Wspomnienia bezcennne. Klimat milion %!
Ja też mam wspomnienia na całe życie z tych imprez. Żadnych innych tak się nie pamięta.
Magyar problema, nieznane węgierskie problemy a tu kierowca był mega ogarniety. Chyba najlepszy powoźnik jakiego spotkałem w życiu.