Not logged in | Log in | Sign Up
Niesamowicie długo wytrzymały. W WPK K-ce zakład nr 5
1978 rocznik skasowano w 1983-4, 1979 rocznik w 1984-1987, 1980 rocznik w 1985-1987, 1981 w 1986-88 z tym że dopiero z tego rocznika niektóre przeszły NG w Jamnie (wtedy zk-10), wcześniejsze roczniki kasowano bez remontów po uzyskaniu ok 500-600 tys km. Z zakładu gliwickiego parę egzemplarzy z rocznika 1981 dotrwało lat 200x. W pozostałych zakładach było podobnie jak w katowickim ZK-5. Zdarzały się pojedyncze sztuki kasowane jako 4 letnie, ale w tamtych czasach w ciągu 4 lat dało rady nabić te 500 tys km.
W MZK trochę dłużej się trzymały, bo po 5 latach przy 300-350 tysiącach km szły do remontu. Rocznik 1981 szedł do kasacji od 1989 roku.
To była kwestia wykonania planu a nie jakieś realnej kondycji. Jak rocznie przyjeżdżało po kilkaset autobusów to trzeba było ciąć bo zajezdnie z gumy nie są.
Tatuś - nie masz do końca racji ... W tych czasach WPK Kce 5 letnie Ikarusy z przebiegiem 500-600 już były mocno dobite i się zaczynały łamać, a w tych czasach Jamna nie potrafiła skutecznie naprawiać kratownic. Ikarusy rocznik 1980 z zakładu Zagórze maiły NG pod koniec 1984, a i tak po nim z biedą osiągnęły 100-150 tys km w ciągu 1-2 lat po czym i tak się łamały. Więc uważam że taka była wtedy rzeczywistość, a nie norma. Bądź też norma dopasowana ściśle do rzeczywistości.
W GOPie to zawsze Kongo było. Normą było 4 lata dla jelcza dla NG i 7 lat dla Ikarusa. I tak to wychodziło bo wprowadzony w 1984 roku do ruchu Ikarus 260.04 #3931 z Gliwic miał pierwszą NG w Jamnej w 1991 roku i drugą w Stolcu w roku 2000.